Instrumenty muzyczne i badania instrumentologiczne w kontekście refleksji nad pejzażem dźwiękowym. Przegląd zagadnień – Dr Robert Losiak
Wystąpienie stawia pytanie o wzajemne związki i inspiracje badań nad pejzażem dźwiękowym (soundscape studies) oraz badań instrumentologicznych. Jego celem jest zainicjowanie dyskusji i wskazanie perspektywy do rozwinięcia współpracy w tym obszarze. Prezentuje przykłady projektów badawczych, łączących kompetencje instrumentologów i badaczy pejzażu dźwiękowego, zwłaszcza w zakresie studiów miejskich, zarówno w odniesieniu do źródeł historycznych, jak i współczesnych. Jednym z niewielu dotąd poruszanych zagadnień łączących obie perspektywy badawcze są badania nad dzwonami wieżowymi, a także nad organami. Z pewnością zakres wspólnej problematyki można rozszerzyć m.in. o badania sygnałów miejskich, instrumentów muzyków ulicznych (dawnych i współczesnych), instrumentów plenerowych czy instalacji dźwiękowych w przestrzeni miasta. Ważnym obszarem badań interdyscyplinarnych mogą być podejmowane już niekiedy zagadnienia warsztatów i fabryk instrumentów w kontekście ich audiosfery, a także badania audiosfery muzeów i wystaw instrumentów.
Robert Losiak, dr; Uniwersytet Wrocławski, Instytut Muzykologii. Zajmuje się problematyką pejzażu dźwiękowego, prowadząc badania oraz zajęcia dydaktyczne z tego zakresu na studiach muzykologicznych i kulturoznawczych. W 2009 r. zorganizował Pracownię Badań Pejzażu Dźwiękowego przy Instytucie Kulturoznawstwa UWr. Autor projektu badań poświęconych audiosferze Wrocławia, realizowanych w latach 2011-2014. Współredaktor książek: „Audiosfera miasta” (2012), „Audiosfera Wrocławia” (2014), redaktor czasopisma naukowego Audiosfera. Koncepcje-Badania-Praktyki.
*
[SLAJD NR 1]
Szanowni Państwo,
Intencją mojego wystąpienia jest zainicjowanie dyskusji wokół wzajemnych związków i inspiracji badań nad pejzażem dźwiękowym (soundscape studies) oraz badań instrumentologicznych, jak również wskazanie pewnych perspektyw współpracy badawczej obu tych dyscyplin. Nie ma niestety czasu (a być może także nie ma takiej potrzeby), by bliżej przedstawić problematykę nauki o pejzażu dźwiękowym, która to dziedzina, zapoczątkowana w latach sześćdziesiątych XX wieku, staje się współcześnie coraz szerzej docenianą refleksją naukową, z jednej strony uzupełniającą perspektywę badawczą muzykologii, z drugiej funkcjonującą w obrębie szeroko pojętej nauki o kulturze, w tym coraz wyraźniej wyodrębniających się sound studies.
Gdyby rozważyć od podstaw relację pomiędzy instrumentologią a nauką o pejzażu dźwiękowym, należałoby powiedzieć, że instrumentologia jest – czy powinna być – jednym z najważniejszych partnerów dla badań pejzażowych. Skoro badania te koncentrują się na dźwiękach otoczenia oraz przedmiotach (narzędziach), które je generują, to w istotnym stopniu powinny uwzględniać także instrumenty muzyczne jako narzędzia przeznaczone do wytwarzania dźwięków – nie tylko i nie zawsze przecież w celach artystycznych. Wystarczy sobie także uświadomić, że dla analiz historycznych pejzaży dźwiękowych (a badania w tym zakresie rozwijają się obecnie szczególnie intensywnie) zachowane instrumenty muzyczne, a także proste narzędzia dźwiękowe są jedynym dostępnym realnie artefaktem brzmieniowym – wszystkie inne źródła mają charakter tylko pośredni, a zatem dają możliwość jedynie hipotetycznej rekonstrukcji brzmienia przeszłości. Historyk dźwiękowości oraz badacz audiosfery współczesnej będą więc zainteresowani najprostszymi nawet narzędziami dźwiękowymi: emitującymi dźwięki zabawkami, gadżetami, urządzeniami technicznymi, które sytuują się na pograniczu instrumentów muzycznych i narzędzi codziennego użytku. Wydaje mi się, że ten obszar „pogranicza” pomiędzy instrumentami muzycznymi a wytwarzającymi dźwięki przedmiotami użytkowymi nabiera dziś szczególnie ważnego kulturowo znaczenia, stwarzając nowe wyzwania przed instrumentologią i wskazując na potrzebne chyba dla niej współdziałanie z nauką o pejzażu dźwiękowym. Problem ten nie jest oczywiście całkiem nowy; znamy go co najmniej od czasów powstania intonarumori Rusolla, „Ionisation” Varesa czy heppeningów w stylu „Water walk” Cage’a. Dziś do tego dodać można tworzone przez kompozytorów, a także artystów wizualnych rzeźby foniczne i instalacje, jak również rękodzielnicze narzędzia dźwiękowe – jakie na przykład proponuje współczesny wrocławski artysta Paweł Romańczuk, lider zespołu Małe Instrumenty i autor poruszającej wyobraźnię dźwiękowo-techniczną książki „Samoróbka”. [SLAJD NR 2] Granica między światem instrumentów muzycznych a dźwiękowych urządzeń codziennego użytku ulega dziś zatarciu w takim samym stopniu, jak granica pomiędzy tradycyjnie rozumianą muzyką a pejzażem dźwiękowym.
Wyjdźmy jednak do bardziej „klasycznych” problemów, łączących zainteresowania instrumentologii i nauki o pejzażu dźwiękowym. Problemem takim są na przykład badania nad dzwonami wieżowymi. Mają one od dawna ugruntowaną tradycję w obszarze soundscape studies. Dźwięki dzwonów: kościelnych, ratuszowych, zegarowych (w tym kuranty, carillony), a także dzwonków sygnałowych (np. w fabrykach, portach) stanowią jedną z najważniejszych i najbardziej wyrazistych warstw brzmieniowych środowiska dźwiękowego życia człowieka. [SLAJD NR 3] Ich brzmienie wyznaczało i organizowało w Europie przez wieki przestrzeń społeczną miast, miasteczek i wsi. Raymond Murray Schaffer, twórca studiów nad pejzażem dźwiękowym, poświęcił dzwonom wiele uwagi (m.in. w projekcie badawczym dotyczącym pejzażu dźwiękowego Vancouver), przypisując dźwięki dzwonów do tzw. soundmarks – „dźwięków znaczących [lub: szczególnych]” w przestrzeni, co rozumieć należy zarówno w sensie ściśle akustycznym, jak i symbolicznym. Dźwięki dzwonów, o czym pisze nie tylko Schafer i inni badacze, np. Alain Corbin, autor niezwykle interesującej monografii Les Cloches de la terre. Paysage sonore et culture sensible dans les campagnes au XIXe siècle [Dzwony Ziemi. Pejzaż dźwiękowy i kultura percepcji na wsi w XIX wieku – tłum. RL], miały i w dużym stopniu ciągle jeszcze mają wartość szczególną w procesie tworzenia tzw. „wspólnoty akustycznej”. Istotne jest więc ich zachowanie, zarówno jako artefaktów brzmieniowych, ale i przedmiotów materialnych o dużym znaczeniu historycznym, artystycznym i społecznym. Badacze pejzażu dźwiękowego krytycznie odnoszą się w związku z tym do zastępowania tradycyjnych dzwonów współczesnymi imitacjami w postaci nagrań czy urządzeń elektronicznych, postulują renowację lub rekonstrukcję instrumentów autentycznych. Jest to kwestia z pewnością ważna także dla instrumentologów; dla badaczy pejzażu dźwiękowego wiąże się z jednej strony z problemem ochrony dźwiękowego dziedzictwa, z drugiej z kwestią projektowania akustycznego współczesnego środowiska życia człowieka. Dobrym przykładem takich zaangażowanych badań campanologicznych może być praca Tomasza Sielickiego poświęcona historii i współczesności dzwonów Wrocławia, [SLAJD NR 4] w której autor postuluje działania na rzecz powrotu do miasta zarekwirowanych podczas wojny dzwonów lub ich rekonstrukcję, a także występuje z inicjatywą upamiętnienia najsłynniejszego wrocławskiego dzwonu – Dzwonu Grzesznika z Kościoła Marii Magdaleny, który uległ zniszczeniu w 1945 roku. [SLAJD NR 5].
Badania nad dzwonami to jak sądzę wzorcowy przykład interdyscyplinarnych projektów badawczych, które mogą łączyć kompetencje instrumentologów, badaczy pejzażu dźwiękowego, z udziałem historyków i historyków sztuki. Innym przykładem tego typu współpracy mogą być studia nad organami kościelnymi, które z racji swoich funkcji liturgicznych są instrumentem wpisującym się w szczególny sposób w przestrzeń społeczną i podobnie jak dzwony wieżowe przynależnym do lokalnych społeczności i współtworzącym środowisko dźwiękowe. Organy warto badać nie tylko w perspektywie historyczno-muzycznej czy instrumentologicznej; są one bowiem trwałym elementem pejzażu dźwiękowego, obecnym w pamięci mieszkańców, kształtującym ich świadomość foniczną miejsca zamieszkania i mającym także pewien realny wpływ na przestrzeń dźwiękową otoczenia, nie ograniczoną bynajmniej do wnętrza kościoła.
Z punktu widzenia badacza pejzażu dźwiękowego miasta interesującym problemem wymagającym współpracy i kompetencji instrumentologów są badania nad sygnałami muzyczno-dźwiękowymi w przestrzeni publicznej. Zaczynając od dość oczywistych i rozpoznawalnych zjawisk, jak hejnały miejskie i instrumenty hejnałowe (nb. historyczne trąbki używane do wykonywania hejnału mariackiego prezentowane były podczas Konferencji Naukowej pn. „Niematerialne dziedzictwo miasta”, która odbywała się w Krakowie w 2016 r.), poprzez inne przykłady historycznych sygnałów fonicznych (np. sygnały i trąbki pocztowe), po współczesne sygnały dźwiękowe i ich generatory (np. klaksony samochodowe, dzwonki rowerowe, syreny alarmowe). [SLAJD NR 6] Problem, przed którymi stawiają nas tego rodzaju badania, dotyczy sygnalizowanej już wyżej relacji między instrumentami muzycznymi a narzędziami brzmieniowymi, w tym coraz powszechniejszymi i różnorodnymi urządzeniami technicznymi, które być może dotąd nie mieściły się jeszcze w obszarze ścisłych zainteresowań instrumentologii. A przecież nie powinno się ich pomijać, skoro stanowią o różnorodności i bogactwie współczesnej audiosfery, wyznaczając także jej przemiany w sensie historycznym. Wyobrażam sobie, że ciekawym tematem dla współczesnego instrumentologa może być na przykład badanie klaksonów samochodowych – ujmujące ich zróżnicowanie technologiczne i brzmieniowe, z uwzględnieniem marek i typów pojazdów, a także obowiązujących przepisów prawnych czy norm akustycznych. Wiedza na ten temat bardzo wzbogaciłaby świadomość badacza pejzażu dźwiękowego, zainteresowanego sposobami obecności sygnałów komunikacyjnych w przestrzeni kulturowej, zwłaszcza – choć nie tylko – w kontekście badań nad historycznymi pejzażami dźwiękowymi.
Innym, niezwykle ważnym dla analiz współczesnego pejzażu dźwiękowego (szczególnie miast) problemem badawczym są instrumenty plenerowe, funkcjonujące jako świadomie projektowane narzędzia dźwiękowe, rzeźby foniczne, czy instalacje artystyczne w przestrzeni publicznej. Tego rodzaju elementy wzbogacające (nie zawsze niestety z dobrym skutkiem) środowisko dźwiękowe są coraz częściej obecne we współczesnych miastach, stając się niekiedy nawet ich fonicznymi wizytówkami. Przykładem szerzej znanego i wartościowego z punktu widzenia pejzażu dźwiękowego projektu, są organy wodne w Zadarze w Chorwacji. [SLAJD NR 7] Nie zawsze są to jednak obiekty tak spektakularne. Nie wiem, w jakim stopniu zagadnienie to stało się już przedmiotem zainteresowań współczesnej instrumentologii. Z pewnością zasługuje na szerszą dokumentację, a być może na pogłębione studium monograficzne, uwzględniające perspektywę badań pejzażowych, podnoszących kwestię funkcji tego rodzaju obiektów w przestrzeni publicznej, ich znaczenia i społecznej oceny.
Wyżej wspomniane problemy bynajmniej nie wyczerpują możliwości współpracy badawczej instrumentologii i nauki o pejzażu dźwiękowym. Wskazać można jeszcze inne obszary zagadnień, już może nie tak oczywiste, ale w równej mierze interesujące poznawczo. Ciekawym problemem mogą okazać się badania nad audiosferą warsztatów wytwórczych czy fabryk instrumentów, podejmowane zarówno w kontekście historycznym, jak i współczesnym. Wytwórnie instrumentów to miejsca niedostępne powszechnie; nieznany jest potocznie zarówno sam proces produkcji, jak i towarzyszące mu, oryginalne odgłosy. Zapowiedzi zainteresowania taką tematyką już są. Przykładem może być dokumentacja wideofoniczna poświęcona dźwiękom pracy warsztatu ludwisarskiego (nagranym w Ludwisarni Felczyńskich w Taciszowie), przygotowana przez zespół badawczy z Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie i opublikowana w ramach międzynarodowego projektu badawczo-dokumentacyjnego „Work with Sounds”. [SLAJD NR 8] Projekt ten, realizowany przez muzea techniki z 6 krajów Europy, poświęcony był dokumentacji zanikających dźwięków technologicznych, związanych z procesem pracy. Odnosi się do tych dźwięków jako obiektów niematerialnego dziedzictwa kulturowego. W ten sposób także spojrzeć można na dźwięki warsztatów instrumentów muzycznych. Problem dźwięków wytwórni instrumentów podjęła niedawno Joanna Gul w artykule poświęconym audiosferze fabryk, przygotowanym w związku z Przeglądem Sztuki Survival 2016 we Wrocławiu, poświęconym sztuce (w tym sztuce dźwiękowej) w kontekście fabryki. Jakkolwiek tekst ten nie ma charakteru pracy ściśle naukowej, stanowi bardzo dobry punkt wyjścia dla rozwinięcia szerszych badań w tym zakresie, opisujących i analizujących dźwięki wytwórni na każdym etapie konstruowania instrumentu (od wyboru i cięcia materiału do strojenia), a także rozważających różnice pomiędzy tradycyjnymi metodami pracy rzemieślniczej, a współczesną produkcją przemysłową.
Jeszcze innym, równie mało znanym obszarem problemowym, m.in. rozwijanym od kilku lat przez wspomnianą wyżej autorkę, jest problem audiosfery muzeów oraz ekspozycji instrumentów muzycznych. Stał się on jednym z wiodących tematów monograficznego numeru czasopisma „Audiosfera. Koncepcje-Badania-Praktyki” poświęconego obecności dźwięku w przestrzeni muzealnej. Dwa opublikowane tam artykuły (autorstwa Joanny Gul i Anety Oborny) [SLAJD NR 9] dotyczą sposobów ekspozycji instrumentów muzycznych w tradycyjnych i współczesnych koncepcjach wystawienniczych ze szczególnym uwzględnieniem fundamentalnego dla tej sprawy problemu: w jaki sposób prezentować we wnętrach muzealnych dziedzictwo (historyczne, artystyczne, etnograficzne) jakim są instrumenty muzyczne, aby nie zaniechać przekazania ich najważniejszej funkcji: tworzenia dźwięku. Czy mają sens „milczące” muzea instrumentów? Sądzę, że fakt, iż to pytanie pojawia się ostatnio coraz częściej w dyskusjach m.in. wśród muzealników, instrumentologów, kulturoznawców, świadczyć może o znaczeniu, jaki współczesna kultura zaczyna przywiązywać do kwestii otoczenia dźwiękowego, coraz bardziej przełamując paradygmat dominacji wizualności. [SLAJD NR 10]